Turniej Ostatniej Szansy - Pokrzywna

Wczoraj w Pokrzywnej zakończył się Turniej Ostatniej Szansy. Ostatecznie do finałów przyszłorocznych Mistrzostw Polski udało się zakwalifikować: Dominikowi Paliszewskiemu
(I miejsce w grupie), Marcinowi Klimkowi (II miejsce w grupie), Pawłowi Kowalczykowi (I miejsce w grupie) i Karolinie Karleszko (III miejsce w grupie). WIELKIE GRATULACJE!!!
Niestety nie powiodło się Piotrkowi Klimkowi i Arturowi Kiryczukowi. Obaj niestety w przyszłym roku na finały nie pojadą(:

Poniżej trzecia część relacji autorstwa Pana Piotra Karleszki:
"

Turniej Ostatniej Szansy

Relacja z trzech ostatnich rund.

Nie od dziś wiadomo, że w turniejach rozgrywanych tzw. systemem szwajcarskim bardzo ważne dla ostatecznego wyniku tabeli są rezultaty ostatnich trzech rund.

Dominik w VII rundzie ma kłopoty debiutowe, po których zostaje bez piona, ale z dwoma gońcami, które w otwartej pozycji rekompensują stratę. Gracze czuja respekt przed sobą dlatego jeden z nich proponuje remis po 21 posunięciu. W związku z nowymi przepisami, z którymi gracze byli zapoznani przed turniejem ( ciekawe czy 9-latkowie słuchali słów sędziego ?), propozycja remisu może być proponowana po 30 posunięciu. W związku z powyższym sędzia nakazał kontynuację gry ( mógł również wpisać zawodnikom po „zerze „ – ale tak drastycznej sankcji nie zastosował . Na półfinałach Mistrzostw Polski w Ustroniu w ostatniej rundzie inni gracze zgodzili się na remis po 2 posunięciach – To patologia, z która należy walczyć. Muszą nastąpić zmiany mentalności u zawodników i ich trenerów ). „ Palik „ i jego przeciwnik musieli zmierzyć się z nową sytuacją. Po 30 posunięciu przeciwnik nieśmiało zapytał – Może remis ?– na co Dominik pokiwał głową. Co ciekawe po 30 posunięciu Dominik odbijał piona i to jego pozycyjna w tym momencie była lepsza. W tej samej rundzie remis przed 30 posunięciem zgłosiły dziewczynki w grupie D-11, ale tam było 3- krotne powtórzenie posunięć. W kolejnej rundzie spotyka się z „2” turniejową. Przeciwnik odrobił zadanie domowe unikając Gambitu Mora przechodzi do wariantu z pionem c3, ale Palik grając nową pozycję bardzo dobrze reaguje, broniąc izolowanego piona, a w konsekwencji wyprowadza gońca na e4, co paraliżuje grę przeciwnika- wygrana. Ostatnia runda to remis, ale nie przed 30 posunięciem i w końcu zasłużony awans i wyjazd na narty.

Karolina nie bez problemu ogrywa przeciwniczkę, która zmienia kolejność posunięć w „sycylu” , a „Karol” gra na pamięć. W ostatniej rundzie gra najdłuższą partię w grupie, mimo że ma już awans. Przeciwniczce do awansu wystarcza remis, który proponuje 2 razy. „ Karol” odrzuca propozycje remisu i realizuje przewagę w końcówce skoczkowej. Kinga dostaje bardzo ciekawą pozycję z dochodzącym pionem na b2. Należy tylko spokojnie policzyć warianty. Przychodzę po 30 minutach – Kinga bez figury – w tym momencie prysły szanse na awans ( przy wygraniu dwóch ostatnich rund z bezpośrednimi rywalkami ) Kinga miała awans. W ostatniej rundzie przeciwniczka Kingi ucieka w „ wiecznego szacha” w przeciwnym razie by przegrała. Na sali gdzie grał Piotr przychodzę po niespełna godzinie od rozpoczęcia, ale jego już nie ma. Podstawia hetmana w dwóch ruchach. To jeszcze nie koniec szans musi wygrać ostatnie dwie rundy. W następnej rundzie- ratuje remis i to przekreśla szanse na awans. Odwrotnie Marcin z ostatnich trzech rund zdobywa 2,5 pkt-a, co daje mu pewny awans. Artur rozgrywa się pod koniec turnieju wygrywając w ostatniej rundzie.

W sumie czterech zawodników awansuje :

Paliszewski Dominik w grupie C9 zajął 1 miejsce

Kowalczyk Paweł w grupie C17 zajął 1 miejsce

Klimek Marcin w grupie C13 zajął 2 miejsce

Karleszko Karolina w grupie D11 zajęła 3 miejsce


Teraz czas na rzeczową, merytoryczną ocenę gry zawodników w turnieju przez trenerów.

z poważaniem Piotr Karleszko

Poza szachownicą

Wieczorem wchodzę na salę gry i widzę grupki szachistów, które grają w kloca. W rogu sali siedzi młody chłopak z kręconymi włosami, a w ręku trzyma książkę Dworeckiego i Jusupowa „ Szkoła przyszłych arcymistrzów „ wnikliwie analizując partie mistrzów. Na turniej przyjechał razem z bratem i dwoma kolegami. Mama wyprosiła pieniądze z gminy na pokrycie kosztów, ale ma obowiązek reklamować gminę Wołów . Codziennie pisze sprawozdania dla wójta i robi zdjęcia na tle przywiezionych reklam miasta. Rozgrywam z nimi symultanę. Zadają mi tyle pytań związanych z szachami – to pasjonaci - gatunek wymierający.

Co zagrał przeciwnik – przygotowanie do analizy trwa, na sali w przeważając większości rodzice z mozołem przepisują partie przeciwnika. Dzieci albo odpoczywają, albo grają w „ping-ponga”. Kto to rozszyfruje krzyczy jedna z mam po zapoznaniu się z zapisem partii przyszłego przeciwnika jej dziecka. - Ani swój, ani wróg – to prawdziwy szyfr – odpowiada jeden z ojców. "